Żyjemy w czasach, w których zdobycie dobrego pracownika, utrzymanie go w firmie, a także odparcie ataku czyhających head hunterów, wymaga od każdego pracodawcy czasu i zaangażowania. Dzięki współpracy z dużym touroperatorem, jakim jest Rainbow sierpień rozpoczęłam od wizyty w Albanii, miejscu, które z małej destynacji szybko rozrasta się na wielką turystyczną mekkę, a ja pojechałam tam zająć się szkoleniem w terenie, w charakterze „buddy in the shadow”.

Szkolenie „buddy in the shadow” jest jednym z etapów onboarding-u, o którym zapewne jeszcze napiszę. W skrócie i dosłownie  onboarding oznacza -wszyscy na pokład! Czyli wdraża nowego pracownika na każdej możliwej płaszczyźnie. Dlaczego to jest tak ważne? Badania pokazują, że jeśli pracownik pozna procedury, kulturę oraz specyficzne mechanizmy działające w danej firmie, będzie pewniej czuł się w pracy, a co za tym idzie poziom satysfakcji będzie wysoki i niskie ryzyko, że zacznie się oglądać za nowym pracodawcą.

Dla mnie-trenera, wcielenie się w rolę „buddy in the shadow” to ogromna przyjemność, ponieważ mam okazję obserwować pracownika w sytuacjach takich jak: sprzedaż czy niewyreżyserowana rozmowa z trudnym klientem. Dzięki temu widzę gdzie są obszary do rozwoju u naszych pracowników oraz jestem w stanie zobaczyć które umiejętności pracy w trudnej branży, jaką jest turystyka, są na bardzo wysokim poziomie. I na koniec najważniejsze – w sytuacjach wyjątkowych podpowiadam niczym sufler, dzięki czemu uczący się zawodu rezydent może się przekonać, że sprawdzone i polecane przez nas rozwiązania są skuteczne.